Rewitalizacja praskiej strony Warszawy od lat wzbudza kontrowersje. Mieszkańcy zadają sobie pytania. Omówię te najistotniejsze.
Kto i na jakiej podstawie dokonał wyboru, które budynki będą rewitalizowane?
Wprawdzie istnieje Rada i Pełnomocnik Prezydenta ds. rewitalizacji. Te osoby proponują budynki wpisywane następnie do Zintegrowanego Programu Rewitalizacji. Ale na jakiej podstawie dokonują wyboru? Kto decyduje, że część nieruchomości po remoncie służy jako budynki komunalne, a część trafia do zasobu TBS-u? Mało kto potrafi na te pytania odpowiedzieć.
Dlaczego budynki do niedawna wcale nie przechodziły kapitalnych remontów?
Wystarczy przywołać przykład początków rewitalizacji . Budynki były rewitalizowane, ale tylko z wierzchu, na pokaz. Wizualnie robiły wrażenie na turystach. Mało kto zdawał sobie sprawę, że jakość życia lokatorów choćby sztandarowego budynku przy Ząbkowskiej 2 niewiele się poprawiła.
Żeby nie sięgać daleko w przeszłość wystarczy przywołać budynek przy Zamoyskiego 25. Z zewnątrz owszem wyróżnia się odnowioną elewacją. Ale wewnątrz? Centralnego ogrzewania jak nie było tak nie ma. Ostatnio podejmowałem interwencję w sprawie nieszczelnych okien, insektów i gryzoni.
Czy ratusz wyciąga wnioski?
Szykowane są kolejne działania – tzw. Praski Trakt Książęcy. Problem w tym, że jedyne co do tej pory powstało to wizualizacja polukrowanych kamienic - wzorem Zamoyskiego 25. Prezentacja powstała rok temu i kosztowała 154 tysiące złotych. Do tej pory widziała ją garstka samorządowców. W ostatniej interpelacji zażądałem jej opublikowania. Dlaczego uważam, że Trakt Książęcy to kolejna próba lukrowania? Od roku czekam na odpowiedź w sprawie zakresu remontów i mediów jakie trzeba podłączyć do kamienic przedstawionych w wizualizacji. Praski ratusz widać nadal nie wie. A to oznacza, że znów do rewitalizacji urzędnicy zabierają się od ...niewłaściwej strony.
Dlaczego środki na rewitalizację w kolejnych latach nie są w pełni wykorzystywane?
To nieprawda, że brakuje funduszy na rewitalizację. Kolejne władze Pragi nie radzą sobie z wykorzystywaniem środków na nią przeznaczonych. W poprzedniej kadencji niewykorzystane środki na rewitalizację (ok. 30 mln złotych rocznie) były przesuwane na kolejne lata. Teraz sytuacja się pogorszyła. W 2019 roku praskie władze dysponowały kwotą 90 mln złotych na rewitalizację. Wykorzystały niewiele ponad 40 mln złotych. W zeszłym roku bilans poprawił się ledwie o 4 mln. A budynki popadają w ruinę.
Dlaczego prascy radni tak mało się w rewitalizację angażują?
W tej kadencji powołaliśmy Komisję Doraźną Rady Dzielnicy Praga-Północ. Mieliśmy zająć się rewitalizacją Pragi. Niestety komisja od przeszło roku ani razu się nie spotkała. Podobno przyczyną bezczynności jest pandemia. Przewodniczący komisji zdaje się nie zauważać, że cały samorząd bez przeszkód od marca pracuje zdalnie...
Dlaczego rewitalizacja nie służy dotychczasowym mieszkańcom?
To najpoważniejszy zarzut. Mieszkańcy większości rewitalizowanych kamienic są z nich przesiedlani, często do innych dzielnic. Niestety zwykle bezpowrotnie. W ten sposób władze miasta i dzielnicy powoli dokonują wypierania rdzennych mieszkańców z Pragi.
Potrzebna jest całościowa ocena dotychczasowego przebiegu rewitalizacji. Należy docenić to, co się udało. Ale także uczciwie przyznać się do błędów. W 2023 r. rozpocznie się nowa perspektywa rewitalizacji. Zróbmy wszystko, żeby służyła ona mieszkańcom. Dość wizerunkowych zabaw ratusza. Dość lukrowania ruin!
GRZEGORZ WALKIEWICZ
Doświadczony samorządowiec. W latach 2006-2014 radny Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy, obecnie radny Dzielnicy Praga-Północ. Wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Wygra Warszawa. Autor projektów do budżetu partycypacyjnego m.in. Zielona Świętokrzyska.
powrót