„6 maja 1921 roku, w samo południe, kiedy sygnaturka kościelna oddzwoniła na Anioł Pański, urodziłam syna w domu moich rodziców, przy ulicy Nowe Miasto nr 10 w Kolbuszowej. Przyszedł na świat cichutki, słabiutki tak, że położna musiała go klapsem do życia pobudzić" – opisywała Zdzisława Bytnarowa z domu Rechul, matka Janka - Barbarze Wachowicz. Ta dziennikarka z genialnym "zacięciem" do reportażu przez dekady zabiegała o to, aby pamięć o bohaterach "Kamieni na szaniec" nie umarła, nie została zniszczona w czasach PRL. Idąc śladem książki druga Kamińskiego, który trzech przyjaciół - Janka Bytnara "Rudego", Tadeusza Zawadzkiego "Zośkę" i Macieja Aleksandra Dawidowskiego "Alka" za sprawą powieści unieśmiertelnił, Barbara Wachowicz starała się jeszcze bardziej poznać ich losy i poświęciła im kilka książek.
Janek Bytnar od czasów liceum był warszawiakiem, ale naukę w stolicy pobierał już w podstawówce i to od razu jednej z najlepszych w mieście, nr 29 przy ul. Zagórnej 9 (obecnie 3) na Powiślu, dokąd dojeżdżał z Piastowa, gdzie mieszkał z rodzicami i siostrą Danusią. Potem kontynuował edukację w renomowanym i dziś męskim Państwowym Gimnazjum im. Stefana Batorego. Od 1934 był członkiem 23 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Bolesława Chrobrego (nazywanej, od koloru chust, „Pomarańczarnią"). W liceum Batorego siedział w jednej ławce z Alkiem Dawidowskim, a w ich klasie był też Tadeusz Zawadzki. W Warszawie, gdzie przenieśli się rodzice - zamieszkał wraz z nimi przy ul. nomen omen Niepodległości. I od tej pory do śmierci jego los był już związany ze stolicą. Od poczatku II wojny światowej działał w strukturach podziemia: ewicowej Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej, ZWZ, Szarych Szeregach, gdzie dowodził hufcem „Ochota" w Okręgu „Południe", angażując się w opisane przez Kamieńskiego potem słynne akcje Małego Sabotażu - najbardziej spektakularną była ta polegająca na zerwaniu wielometrowej, hitlerowskiej flagi z gmachu warszawskiej Zachęty, która w tym czasie pełniła funkcje Domu Kultury Niemieckiej. On też namalował ogromny znak polski walczącej na Pomniku Lotnika. Już będąc w Grupach Szturmowych Szarych Szeregów w strukturach Kedywu Komendy Głównej AK. zastrzelił niemieckiego urzędnika Ernsta Marona podczas akcji rozbrojeniowej na ul. Emilii Plater. Aresztowany i skatowany na Szucha został odbity przez kolegów w słynnej Akcji pod Arsenałem. Niestety jego stan był tak ciężki, że zmarł 30 marca 1943 r. - tego samego dnia co jego przyjaciel "Alek", który został ranny podczas akcji.
Anna Kłossowska
powrót