Czy cisza jest normalnym i korzystnym składnikiem terapii? Zdecydowanie tak. Komfortowa cisza daje klientowi czas na refleksję lub zebranie myśli. Dodatkowo zapewnia czas i spokój dla głębszych emocji. Jest też niezbędna w sojuszu terapeutycznym.
Podobnie jak pauza, cisza, Stwarza podwaliny do refleksji zarówno ze strony klienta, jak i terapeuty. Silny sojusz terapeutyczny przyczynia się do łatwiejszego wykorzystania ciszy. Na przykład, gdy klient czuje się dobrze z terapeutą, milczenie jest lepiej tolerowane i nie jest postrzegane jako krytyczne lub niezręczne.
Dodatkowo, gdy klienci ujawniają, że mogą odczuwać wahanie, lęk lub trudności w opowiadaniu swojej historii we właściwy i spójny sposób, terapeuta może kiwać głową i milczeć, zachęcając mówcę, aby nie spieszył się. Postępował tak, jak na daną chwilę mu wygodnie, rozważając i zbierając myśli, jeśli to konieczne. Co ważne terapeuta przez całą ciszę utrzymuje właściwy kontakt wzrokowy i inne aspekty uwagi. Jest to świadectwem otwartości na przyjęcie kolejnych informacji.
Nie zawsze używamy ciszy, ale dostosowujemy się do niej. Kiedy tak robimy, działamy pozwalając sobie na naturalny przepływ emocji, w którym cisza panuje w odpowiednim czasie i miejscu. Możemy powiedzieć: czuję się dobrze z ciszą, w sobie i wśród innych.
Terapeuci nie zawsze czują się komfortowo w ciszy. Mogą poczuć pokusę, aby wskoczyć z pytaniem lub interpretacją usłyszanej historii, aby złagodzić własny niepokój. Niektórzy uważają, że nie jest odpowiednio wykonywana praca, jeśli nikt nie mówi. Myślę, że nauczenie się, kiedy się nie odezwać i pozwolić klientowi być, jest cenną umiejętnością.
ALEKSANDRA KNECHT - psycholog i psychoterapeuta http://aleksandraknecht.pl/