Sekcja LEGIA WARSZAWA FUTSAL wzięła swój początek od projektu społecznego Win Win, który skierowany był do młodzieży zagrożonej wykluczeniami społecznymi. Projekt ten prowadzony był od 2013 roku i przewinęło się przez niego blisko stu chłopców. W 2018 roku, z myślą o tym, aby podopieczni projektu mogli kontynuować swoją przygodę z piłką, zapadła decyzja o powołaniu Stowarzyszenia Klub Sportowy WIN WIN WARSZAWA. Drużyna została zgłoszona do rozgrywek II ligi futsalu Mazowiecvkiego Związku Piłki Nożnej. W pierwszym swoim sezonie do ostatniej kolejki ligowej liczyła się w walce o możliwość gry w barażach o I ligę futsalu, ostatecznie zajmując 3. miejsce.
Ten projekt od samego początku był związany z klubem Legia Warszawa, gdyż dzięki jego uprzejmości klubu mogli korzystać z boisk klubowych.
W 2019 roku stowarzyszenie sfinalizowało rozmowy dotyczące przekształcenia pierwszej drużyny w sekcję Legia Warszawa Futsal i jest to kontynuacja wspólnej drogi ku marzeniom. Wczoraj minęły dokładnie dwa lata od tego wydarzenia.
- Idziemy teraz dwutorowo, czyli kontynuujemy projekt, a jednocześnie działamy w ramach samej sekcji - wyjaśnia w rozmowie z RYTMEM WARSZAWY Emil Krysiński, prezes sekcji Legia Warszawa Futsal. - Chciałem przy tym podkreślić, że stowarzyszenie ma podpisaną umowę licencyjną z Legią Warszawa, która nam pozwala na używanie ich logo i boisk, ale działamy osobno.
Projekt, jak mówi prezes Krysiński, liczy teraz 16 chłopców. Wcześniej, przed pandemią było ich 36, ale Covid-19 spowodował, że mniej młodych ludzi przychodzi na treningi - terraz 16. - To są młodzi ludzie między 14 a 18 rokiem życia z Domów Dziecka, Młodzieżowych Ośrodków Socjalnych, świetlic środowiskowych jak Klub Przyjaciół Pragi. Na samym początku zyskaliśmy wsparcie w postaci warsztatów psychologicznych, które zaoferowała nam, całkowicie za darmo jedna z placówek świadcząca takie usługi. Nie dysponujemy bowiem funduszami, nikt nas finansowo nie wspiera i teraz niestety takiej pomocy już nie mamy. Natomiast przed pandemią staraliśmy się chłopcom pokazać, że sport, piłka nożna to nie wszystko. Dlatego organizowaliśmy im wyjścia do miasta, na przykład na kręgle, gokarty, do muzeów czy Centrum Nauki Kopernik. Zależało nam na tym, aby poszerzyć ich horyzonty. Zżyliśmy się do tego stopnia, że ci młodzi ludzie woleli być u nas i z nami, niż np w MOS. Miewaliśmy przypadki, że ktoś do nas dzwonił z MOS czy Domu Dziecka pytając, czy nie ma u nas któregoś z chłopaków i okazywało się, że jasne, tak, byli u nas, ale zwiali stamtąd przed jakąś karą. Staraliśmy się w takich przypadkach pełnić rolę mediatorów - dodaje prezes.
Teraz chłopcy w projekcie mają tylko treningi dwa razy w tygodniu po 1,5 godziny, a ponieważ nie ma możliwości innych wyjść, organizowane są dla nich treningi biegowe. Prezes Kryiński liczy na to, że wraz z końcem pandemii do projektu dołączy znów większa liczba chłopców i pojawią się możliwości organizacji im atrakcyjnego czasu wolnego, co może zaważyć na ich przyszłości.
- Sama sekcja powstała natomiast z tego powodu, że nasi chłopcy z projektu po prostu dorastali, stawali się mężczyznami, a obie strony - oni i my nie chcieliśmy się na tym etapie pożegnać. Pewnego dnia przyszedł mi więc pomysł futsalu, zwłaszcza, że nie miał on wcześniej na Mazowszu ligi. Weszliśmy więc w kontakty z Mazowieckim Związkiem Piłki Nożnej, zgłosiliśmy druzynę WIN -WIN. I tak po roku przekształcilismy się w Legię Warszawa Futsal, wygraliśmy 2. ligę, awansowaliśmy do 1. ligi, aby ją z kolei wygrać. W tak krótkim czasie przeszliśmy od najniższego szczebla rozgrywek do ekstraklasy - konkluduje prezes Krysiński.
Anna Kłossowska
powrót